top of page
< do galerii

Marcin

1. Co Ci się najbardziej podoba w bieganiu? A za czym w ogóle nie przepadasz?

W bieganiu najbardziej lubię to, że mogę przez dłuższą chwilę pobyć z własnymi myślami. Nie potrzebna mi rozmowa z drugą osobą, nie potrzebne mi towarzystwo. Jestem ja i droga przede mną. Nie ma czegoś szczególnego za czym nie przepadam w bieganiu. No może, tego kiedy jest za gorąco a trening i tak trzeba zrobić :)

2. Jak, według Ciebie, wyglądają idealne warunki podczas treningu i podczas zawodu?

Idealne warunki. 12 stopni, bez wiatru i lekkie słoneczko. Idealnie na trening i zawody.

3. Jakie jest twoje największe marzenie biegowe? A jeżeli miałabyś wszystko dla spełnienia nawet najbardziej szalonych marzeń związanych z bieganiem? Co w takim razie to mogłoby być?

W tej chwili, moim największym marzeniem biegowym....ukończyć 1 czerwca bieg Rzeźnika na 80 km. A takim marzeniem które będzie ciężko zrealizować?! Chciałbym zaliczyć po jednym największym maratonie na każdym z kontynentów :)

 

4. Opowiedz o najtrudniejszym treningu, który miałaś. Jaki, według Ciebie, był rezultat? Jaka była najcenniejszą wiedza po tym treningu?

Najtrudniejszy trening. To jeden z moich pierwszych treningów. Pierwszy raz przebiegłem 2 km, a po drodze zatrzymywałem się kilka razy. Zacząłem biegać bo kazał mi fizjoterapeuta. Miałem przepuklinę dwóch kręgów kręgosłupa, miałem 20 kg nadwagi i byłem po operacji usunięcia nowotworu mózgu. 2 km biegu było dla mnie wyzwaniem. Bolały mnie plecy, bolały mnie kolana, bolały mnie biodra...ledwo się poruszałem. Ale przebiegłem 2 km i mimo tego, że nie mogłem dalej biec to nie zadzwoniłem po żonę żeby mnie odebrała. Najcenniejsze czego się dowiedziałem? Chyba to, że jestem w stanie pokonać własne słabości!

 

5. Która część ciała jest najważniejsza dla Ciebie,  jeżeli chodzi o proces biegania: jakiej części ciała jesteś najbardziej wdzięczna, dlaczego?

Jak to u biegacza. Nogi i głowa. Nogi muszą nas nieść i modlimy się o brak kontuzji, a głowa pozwala przesuwać nasze granice. To chyba głowie jestem najbardziej wdzięczny...to ona sprawia, że z treningu na trening jestem lepszym biegaczem. 

6. Czy miałaś zajęcia sportowe kiedy byłaś dzieckiem? Czy bieg był wśród wymienionych zajęć? Jeżeli nie, dlaczego zdecydowałaś zacząć biegać? I w jakim wieku to się odbyło?

Uprawiałem piłkę nożną, koszykówkę, siatkówkę, pływałem i oczywiście chodziłem na lekkoatletykę... nigdy nie lubiłem biegać. Na zawodach szkolnych w 7 boju, bieg na 1 km był dla mnie najgorszy. Biegać zacząłem, bo mi fizjo kazał. Musiałem zrzucić 20 kg nadwagi żeby móc pracować nad resztą ciała. Zacząłem biegać w wieku 37-38 lat

7. Jakie są uczucia przed samym startem i po mecie? Co dla ciebie jest niezbędne, żeby czuć się dobrze, stojąc w strefie startowej? Co zawsze robisz po zawodach?

Zawsze mam stresa. Nawet kiedy wydaje mi się, że nie jestem zestresowany, to organizm pokazuje mi, że jest inaczej. Na mecie prawie zawsze jestem w euforii, mimo dużego zmęczenia. Czasem jestem zły, kiedy wiem, że zawaliłem bieg, że nie dałem z siebie wszystkiego. Po zawodach szybko wracam do domu, do żony i dzieci.

 

8. Czy coś zmieniło się w twoich poglądach na bieganie od początku zajęć?

Polubiłem bieganie. Kiedyś nie widziałem sensu w bieganiu, nie widziałem celu. Teraz nie potrafię odpuścić treningu, a zawody uwielbiam. Zawody są chwilą, kiedy mogę się sprawdzić.

 

9. Jaki cel, który postanowiłaś sobie osiągnąć na początku, z perspektywy czasu wydaje się zbyt zaawansowanym, a może nawet wcale nie do osiągnięcia?

Wszystkie cele są do zrealizowania. Nie stawiam sobie zbyt wygórowanych celów. kiedy zaczynałem biegać, najpierw chciałem przebiec półmaraton. Potem celem był maraton i zrealizowałem oba te cele. Teraz za cel postawiłem sobie pobiec 10 km w 39.59 a półmaraton w 1.29.59...i jestem coraz bliżej realizacji tego celu.

10. Jaki cel masz teraz? Co Ci w nim zachwyca?

W czerwcu chcę ukończyć Rzeźnika. A w październiku chcę na półmaratonie w Krakowie pobiec szybciej niż 1.30 h . Jeżeli uda mi się zrealizować te cele...wiem, że mogę stawiać sobie kolejne, jeszcze bardziej ambitne.

bottom of page