top of page
< do galerii

Piotr i Pepe

1. Co Ci się najbardziej podoba w bieganiu? A za czym w ogóle nie przepadasz?

Najbardziej lubię dwie rzeczy. Podczas codziennych treningów, to że jest to czas tylko dla mnie. Mogę wtedy zebrać myśli, wyciszyć się, przeanalizować ostatnie wydarzenia z domu i z pracy i zrobić plany na najbliższą przyszłość.

2. Jak, według Ciebie, wyglądają idealne warunki podczas treningu i podczas zawodu?

Mam swoją ulubioną pogodę. Dwie konfiguracje: pierwsza - lekki mróz i piękna słoneczna pogoda, druga – temp 8-10’C (w tym przypadku niekoniecznie słońce), zdecydowanie bezwietrznie w obu przypadkach.

3. Jakie jest twoje największe marzenie biegowe? A jeżeli miałbyś wszystko dla spełnienia nawet najbardziej szalonych marzeń związanych z bieganiem? Co w takim razie to mogłoby być?

Moje największe marzenie, a w zasadzie to już cel, wiąże się z triatlonem, który zacząłem uprawiać po zdobyciu Korony Maratonów Polskich. Celem jest ukończenie zawodów na dystansie pełnego IronMana. Marzeniem – ukończenie tych zawodów w Kona na Hawajach.

 

4. Opowiedz o najtrudniejszym treningu, który miałaś. Jaki, według Ciebie, był rezultat? Jaka była najcenniejszą wiedza po tym treningu?

Trening który najmniej mile wspominam wiąże się z moją głupotą (bo inaczej nie można tego nazwać). Przygotowywałem się w ziemie do wiosennego maratonu. Jednym z elementów było długie wybieganie 30-35km. Była zima, a ja trochę „zmylony” niską temperaturą, nie wziąłem ze sobą na tak długi bieg wody. W efekcie, po około 25km (czyli jeszcze 5 km od domu) skończyło mi się paliwo i organizm powiedział „stop”. Zwolniłem, a w konsekwencji bardzo szybko zacząłem wychładzać organizm, co spotęgowało bunt organizmu do dalszego wysiłku. Generalnie nie było to najmądrzejsze. Ledwo doczłapałem się zmarznięty do domu. Dostałem lekcję pokory (nie jedyną wynikającą z biegania. To tez lubię i szanuje w bieganiu. Uczy pokory).

 

5. Która część ciała jest najważniejsza dla Ciebie,  jeżeli chodzi o proces biegania: jakiej części ciała jesteś najbardziej wdzięczny, dlaczego?

Najważniejsza w bieganiu, moim zdaniem, jest głowa. To w głowie układasz strategię przed biegiem i to z głową walczysz jak natrafiasz na ścianę. A najbardziej wdzięczny jestem sercu, które walczy z głową, jak ta mówi, że nogi już więcej nie mogą  

6. Czy miałeś zajęcia sportowe kiedy byłaś dzieckiem? Czy bieg był wśród wymienionych zajęć? Jeżeli nie, dlaczego zdecydowałeś zacząć biegać? I w jakim wieku to się odbyło?

Będąc dzieckiem, w szkole podstawowej, nie uprawiałem sportu poza WF (i rekreacyjną jazdą na rowerze). Nie umiałem i nie lubiłem grać w piłkę nożną. Nie lubiłem biegać. Na przełomie podstawówki i liceum zacząłem ćwiczyć karate., co po pewnym czasie dało mi dużą satysfkację. Biegać zacząłem późno i przez przypadek. W wieku 35 lat, posiadając już znaczną nadwagę, której na dodatek nie byłem świadomy, dałem namówić się dzieciom na zakup psa. Oczywiście skończyło się zgodnie z moimi przypuszczeniami, że to ja będę musiał z nim wychodzić na poranne spacery. Chcąc wybiegać psiura przed całodziennym siedzeniem w domu, zacząłem biegać z nim. Bardzo się zdziwiłem, że nie jestem w stanie przebiec 1km (nie przesadzam). Stopniowo zwiększaliśmy dystanse. Znalazłam w sieci stronę treningbiegacza.pl i skorzystałem z planów treningowych tam umieszczonych. W ten sposób przygotowałem się do pierwszej dyszki. Wtedy postanowiłem, że przebiegnę maraton (w czasie poniżej 4h). Wcześniej był półmaraton, a potem dystans koronny. Po pierwszym maratonie w głowie zrodził się pomysł na Koronę, a kończąc koronę usłyszałem o IronMan i pomyślałem, że najwyższa pora nauczyć się pływać  (wtedy jeszcze myślałem, że umiem szybbko jeździć na rowerze). Dziś jestem w przeddzień rozpoczęcia drugiego sezonu triatlonowego i przed pierwszym startem na dystansie ½ IM. 

7. Jakie są uczucia przed samym startem i po mecie? Co dla ciebie jest niezbędne, żeby czuć się dobrze, stojąc w strefie startowej? Co zawsze robisz po zawodach?

Przed startem lekka adrenalina, a na mecie, zazwyczaj wielka radość i euforia. To jest właśnie to uczucie dla którego trenuje się wcześniej przez kilka miesięcy, nierzadko w mrozie czy deszczu. Po zawodach zazwyczaj idziemy na dobry obiad, gdzie celebrujemy ukończenie biegu :)

 

8. Czy coś zmieniło się w twoich poglądach na bieganie od początku zajęć?

Zasadniczo to nie  dalej uważam, że bieganie jest nudne  ale nie wyobrażam sobie życia bez niego (podobnie jak bez psa). 

 

9. Jaki cel, który postanowiłeś sobie osiągnąć na początku, z perspektywy czasu wydaje się zbyt zaawansowanym, a może nawet wcale nie do osiągnięcia?

Bieganie ugruntowało we mnie ideę, że nie ma rzeczy niemożliwych. Cel który sobie postawiłem, ale jeszcze nie osiągnąłem to czas poniżej 3:30 w Maratonie. I zrobię to.

 

10. Jaki cel masz teraz? Co Ci w nim zachwyca?

Moim głównym celem jest ukończenie pełnego IronMana (w terminie do 5 lat od kiedy zacząłem uczyć się pływać, więc zostało mi jeszcze ~3,5 roku). Lubię triatlon za jego różnorodność. Pływanie którego wciąż się uczę, rower, który uwielbiam za poczucie wolności i  bieganie od którego wszystko się zaczęło.

bottom of page