top of page
< do galerii

Radosław

1. Co Ci się najbardziej podoba w bieganiu? A za czym w ogóle nie przepadasz?

Uwielbiam całkowitą swobodę w tym, kiedy i gdzie mogę trenować. Dzięki temu zawsze mogę to dograć w zgodzie ze sobą. Jedyne czego nie lubię, to warunków zimowych we Wrocławiu. Powietrze przez większość dni nie nadaje się do zdrowego uprawiania tej dyscypliny i jestem zmuszony biegać na siłowni.

2. Jak, według Ciebie, wyglądają idealne warunki podczas treningu i podczas zawodu?

Słoneczna, bezwietrzna pogoda z temperaturą do 15 stopni Celsjusza jest idealna!

3. Jakie jest twoje największe marzenie biegowe? A jeżeli miałbyś wszystko dla spełnienia nawet najbardziej szalonych marzeń związanych z bieganiem? Co w takim razie to mogłoby być?

Chciałbym przebiec maraton w Londynie. Z tych bardziej realnych, to marzę o zwycięstwie w Ultramaratonie.

 

4. Opowiedz o najtrudniejszym treningu, który miałaś. Jaki, według Ciebie, był rezultat? Jaka była najcenniejszą wiedza po tym treningu?

40 km podczas 35 stopniowego upału. Nauczyłem się, że nie warto w 100 procentach słuchać się planu treningowego i próbować zrobić trening za wszelką cenę.

5. Która część ciała jest najważniejsza dla Ciebie,  jeżeli chodzi o proces biegania: jakiej części ciała jesteś najbardziej wdzięczny, dlaczego?

W biegach długodystansowych najważniejsza jest... Głowa. To w niej jest wszystko co czujemy, jak zaplanujemy swój wysiłek. Dzięki niej możemy przekraczać kolejne granice i jednocześnie rozważnie podejść do planu.  

6. Czy miałaś zajęcia sportowe kiedy byłeś dzieckiem? Czy bieg był wśród wymienionych zajęć? Jeżeli nie, dlaczego zdecydowałeś zacząć biegać? I w jakim wieku to się odbyło?

Trenowałem kajakarstwo i rozbiegania były elementem treningu. Mimo to przez 12 lat nie uprawiałem żadnej dyscypliny sportowej. Impulsem do powrotu była spora nadwaga i chęć zmiany podejścia do życia.

7. Jakie są uczucia przed samym startem i po mecie? Co dla ciebie jest niezbędne, żeby czuć się dobrze, stojąc w strefie startowej? Co zawsze robisz po zawodach?

Często się denerwuję, ale nie jest to paraliżujący start. Raczej chęć ruszenia, uczestnictwa. Za metą to już zależnie od rezultatu. Zaliczyłem już chyba każdą emocję. Zawsze staram się jak najszybciej odnaleźć swoich bliskich.

 

8. Czy coś zmieniło się w twoich poglądach na bieganie od początku zajęć?

Zdecydowanie polubiłem rywalizację. Nawet z samym sobą. Na początku nie odczuwałem konieczności startów. 

 

9. Jaki cel, który postanowiłeś sobie osiągnąć na początku, z perspektywy czasu wydaje się zbyt zaawansowanym, a może nawet wcale nie do osiągnięcia?

Wiem, że mogę osiągnąć znacznie więcej, niż w to wierzyłem. I tego się trzymam. Wraz z bieganiem promuję dietę Wegańską, której stałem się zwolennikiem z powodu przekonań.

 

10. Jaki cel masz teraz? Co Ci w nim zachwyca?

W tym roku celem jest złamanie bariery 2:40:00 na dystansie Maratonu. Najbliższa ku temu okazja będzie 15 kwietnia w Gdańsku. Dodatkowo mam kilka wyzwań w ultramaratonach górskich (71 i 53 km).

bottom of page