Malgorzata
1. Co Ci się najbardziej podoba w bieganiu? A za czym w ogóle nie przepadasz?
W bieganiu najbardziej podoba mi się możliwość udziału w zawodach i to, że łączy ludzi na całym świecie. Łączę bieganie z podróżowaniem. Jest dla mnie czynnikiem sprawczym dalekich podróży. Nie przepadam za treningami tempowymi kiedy trzeba się solidnie napracować i zmęczyć.
2. Jak, według Ciebie, wyglądają idealne warunki podczas treningu i podczas zawodu?
Lubię ciepło, lepiej sobie radzę kiedy jest gorąco i musze się zmagać z nadmiarem ciepła niż jak jest zimno. Idealne warunki dla mnie to odczuwalne 16 – 18 stopni i bezwietrznie.
3. Jakie jest twoje największe marzenie biegowe? A jeżeli miałabyś wszystko dla spełnienia nawet najbardziej szalonych marzeń związanych z bieganiem? Co w takim razie to mogłoby być?
Moje marzenia biegowe to udział w maratonach w egzotycznych miejscach, a w zasadzie to wszystkich zakątkach świata. Wiem, że nigdy to mi się nie uda, mam długą listę miejsc, gdzie chce pobiec maraton, staram się co roku realizować jedno, dwa marzenia z listy. Od trzech lat mi się to udaje.
4. Opowiedz o najtrudniejszym treningu, który miałaś. Jaki, według Ciebie, był rezultat? Jaka była najcenniejszą wiedza po tym treningu?
Wstyd się przyznać ale unikam profesjonalnych i trudnych treningów, dla mnie trudnym treningiem są kolejne zawody. Na treningu nie potrafię dać z siebie 100%. Do kategorii trudny trening mogę zaliczyć taki z udziałem płotków, ćwiczyło mi się dobrze, jednak kolana systematycznie obijałam o płotki, następnego dnia miałam je opuchnięte i sine.
5. Która część ciała jest najważniejsza dla Ciebie, jeżeli chodzi o proces biegania: jakiej części ciała jesteś najbardziej wdzięczna, dlaczego?
Zdecydowanie najważniejsze są dla mnie całe nogi. Wdzięczna? Bieganie to „proces” całego ciała i cali biegniemy.
6. Czy miałaś zajęcia sportowe kiedy byłaś dzieckiem? Czy bieg był wśród wymienionych zajęć? Jeżeli nie, dlaczego zdecydowałaś zacząć biegać? I w jakim wieku to się odbyło?
W dzieciństwie uczęszczałam tylko na standardowy lekcyjny WF, byłam jednak wysportowana i uprawiałam różne dyscypliny sportu, wszystko jednak rekreacyjnie. Biegania nigdy nie lubiłam i nie biegałam. Nieoczekiwanie dla siebie wstałam z kanapy w wieku 39 lat i przebiegłam pierwsze 5 km, tydzień później wystartowałam w zawodach i tak zostało do dzisiaj.
7. Jakie są uczucia przed samym startem i po mecie? Co dla ciebie jest niezbędne, żeby czuć się dobrze, stojąc w strefie startowej? Co zawsze robisz po zawodach?
Staram się nie denerwować i za dużo nie myśleć o starcie, potem już tylko biegnę. Na mecie cieszę się, że bieg już mam za sobą. Czułabym się komfortowo jeśli wszyscy biegacze ustawiali by się w swoich strefach startowych, po za tym nie mam innych oczekiwań. Po zawodach zawsze wracam do domu, nie mam jakiś ustalonych „rytuałów”, wszystko zależy od nastroju, biegu i organizacji.
8. Czy coś zmieniło się w twoich poglądach na bieganie od początku zajęć?
Dużo bardziej krytycznie podchodzę do powszechnie krążących opinii, informacji w internecie. Mam swoje wyrobione zdanie na temat biegania, zawodów, treningu, sprzętu. Mam większy szacunek dla osiągnięć biegaczy, bo wiem ile to kosztuje.
9. Jaki cel, który postanowiłaś sobie osiągnąć na początku, z perspektywy czasu wydaje się zbyt zaawansowanym, a może nawet wcale nie do osiągnięcia?
Tak naprawdę biegam bez celu, dla przyjemności, nic nie zakładam i nie planuję. Będzie jak będzie. Cieszę się z każdej osiągniętej mety. Nie znam swojego tętna maksymalnego, wole biegać bez zegarka, który służy mi tylko do informowania o kolejnym kilometrze, nie zwracam uwagi na tempo – biegnę.
10. Jaki cel masz teraz? Co Ci w nim zachwyca?
Cel jest moim marzeniem, które jest planem do realizacji czyli przebiec wszystkie maratony, które sobie zaplanowałam, te które mi się podobają i mnie pociągają. Pobiec tam gdzie mi się podoba, do miejsc które mnie fascynują i tych które dopiero odkryję lub nawet jeszcze o nich nie wiem.